„LUBIĘ FOTOGRAFOWAĆ BEZ OGRANICZEŃ“
Nazywam się Paweł Okulowski. Mimo, że nie urodziłem w Raciborzu, to z miastem
związany jestem od dziecka.
Tutaj chodziłem do szkoły podstawowej, średniej (Mechanik) i policealnej (Ekonomik). Potem rozpocząłem studia zaoczne
na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Od tego czasu, a jest to już 20 lat, pracuję w mediach - w Wydawnictwie Nowiny. Początkowo jako grafik komputerowy zajmowałem się składem gazety Nowiny Raciborskie, później byłem szefem
redakcji technicznej, a obecnie jestem redaktorem naczelnym portalu Nowiny.pl. Moja przygoda z fotografią zaczęła się, gdy do firmy kupiliśmy pierwszy aparat cyfrowy. Wcześniej nie miałem kontaktu z aparatami analogowymi. Pamiętam doskonale początki fotografii cyfrowej. Aparaty były bardzo drogie, a ich rozdzielczość 1,3 megapiksela dziś na nikim nie robi wrażenia - a dokładnie takiego mieliśmy w gazecie. W 2000 roku sprowadziłem z USA aparat Minolta Dynax 5.
Spłacałem go następne 2 lata. W miarę doskonalenia warsztatu rozwijałem swój sprzęt fotograficzny.
Marc Bonnetin
Paweł Okulowski
Widziałem na Twoim blogu, że preferujesz fotografię humanistyczną?
Tak, przeważnie robię zdjęcia ludziom. Nie czuję się dobrze w fotografii przyrodniczej, krajobrazowej i architekturze. Bardzo lubię muzykę i to od
fotografowania koncertów wszystko się zaczęło. Ponad 10 lat temu zrobiłem pierwsze zdjęcia koncertowe. Pamiętam, że był to występ zespołu LaoChe w Domu Kultury Strzecha.
Jestem szczęśliwy, ponieważ udało mi się sfotografować prawie wszystkich artystów polskiej sceny muzycznej, których słucham. A jest tego
naprawdę sporo. Ostatnio robiłem zdjęcia
na koncercie FISZ Emade Tworzywo w Rybniku, a tydzień wcześniej zespołu Luxtorpeda w RCK.
Zdradź trochę tajników fotografii koncertowej.
Jak już wspomniałem - trzeba kochać muzykę, nie bać się ludzi, być blisko, ale najważniejsze - zdobyć zaufanie. Gdy już cię zaakceptują i przyzwyczają się do ciebie, to nie
będziesz intruzem - będziesz "swój chłop". Lubię fotografować bez ograniczeń – czasowych i przestrzennych.
Często jest tak na dużych imprezach, że można robić zdjęcia podczas pierwszych
trzech utworów i tylko z określonego miejsca. Przez to wolę mniejsze koncerty, szczególnie w klubach. Tam mogę być blisko artystów i widzów. Nie skupiam
się tylko na występie zespołu, bardziej interesują mnie prawdziwe ludzkie emocje: pary całujące się przy piosenkach, fani śpiewający utwory swoich idoli, czy przypadkowi słuchacze, którzy dali
się (lub nie!) ponieść zabawie. Najlepsze zdjęcia koncertowe można zrobić na bisach. Zespół jest już wtedy po koncercie, publiczność jest rozluźniona i wtedy przychodzi czas na te zdjęcia "prawdy
o prawdzie". Tutaj mogę zacytować Dona McCullina, z którym się całkowicie zgadzam, że "fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym, na co patrzysz,
nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia, cokolwiek odczuwali".
Na Twoim blogu są też zdjęcia ludzi w mieście, w życiu codziennym, na ulicy.
Lubię zdjęcia typu street photo. Fotografia uliczna przede wszystkim uczy patrzenia. Ćwiczy się tutaj kompozycję, refleks, wieloplanowość, a zwłaszcza naciskania migawki w
odpowiednim czasie czyli tzw. decydujący moment. Moimi mistrzami są Henri Cartier-Bresson, Elliott Erwitt, Robert Doisneau czy Alex Webb. Mam w sobie dość ciekawości świata by odkrywać coś
nowego. Stąd pomysł na projekt "OQL365". Codziennie robię zdjęcia i publikuję jedno na moim blogu. Nie jest to łatwe zadanie. Są pewne ograniczenia, nie wiem czy w
przestrzeni, bo przecież chodzimy tymi samymi drogami, na których z pozoru nic się nie dzieje, czy też w mojej głowie. Doskwiera mi również brak czasu, a
gdy go trochę znajdę, nie zawsze jest ta właściwa chwila na dobre zdjęcie. Jestem jednak przekonany, że warto fotografować codziennie i nie poddaję się. Myślę, że z takiego rocznego zestawu uda
się wybrać kilkanaście fajnych prac.
[...]
KONCERTY (fragment) - copyright Paweł Okulowski
STREET PHOTO (fragment) - copyright Paweł Okulowski
[...]
A 100 twarzy?
Realizuję projekt "100 (NIE)znajomych" i chciałbym go niebawem skończyć (wiem powtarzam to już drugi rok). Pomysł jest prosty - próbuję namówić nieznajomego
by zgodził się na portret. Idealny scenariusz to: Przypadkowy przechodzień. Gdy go zaczepiam, nie odchodzi
bez słowa jak większość. Zatrzymuje się na krótką rozmowę. Wtedy przełamuję jego niewidzialną gardę i wydobywam z niego tyle
emocji, ile tylko się da. Gdy wiem, że już bardziej się nie otworzy, naciskam
spust migawki… Gdy już uda mi się zebrać 100 niebanalnych twarzy, to obiecuję, że zrobię wystawę.
Od kiedy prowadzisz bloga?
W 2006 roku wpadłem na pomysł założenia bloga OQL.pl - w lutym minęło więc 11 lat. Na początku opisywałem
wszystko to, co związane jest z fotografią i grafiką. Wszędzie szukałem inspiracji, więc można tam znaleźć
dobre zdjęcia, okładki książek i gazet, porządną typografię i fajny design. Z biegiem czasu zacząłem pokazywać tam swoje prace: zarówno projekty
graficzne, jak i fotografię. Bloga traktuję teraz jako swoje portfolio.
Jakie masz plany?
Mam to szczęście, że swoją pasję łączę z pracą w Nowinach Raciborskich i portalu Nowiny.pl. W ciągu dwudziestu lat pracy miałem styczność z wieloma ludźmi, wykonałem tysiące
zdjęć, setki reportaży z wydarzeń tych ważnych jak i zwykłych, ulotnych, prozaicznych. Realizowałem projekty, które prowadziły do
powstania publikacji książkowych. Mam bogate zbiory fotograficzne, które czekają na porządną archiwizację. Wiem, że pochłonie mi to wiele
czasu, ale nie mogę już dłużej z tym zwlekać. Chciałbym także zrobić swoją wystawę. Cieszyłbym się gdyby to było za rok na
Rybnickim Festiwalu Fotografii. Jednak moim marzeniem jest fotoekspedycja na wschód - Rosja lub Ukraina. Może kiedyś...
RACIBÓRZ 08.03.2017r.
Transkrypcja: Małgorzata Sokołowska
Korekta: Marek Rapnicki
100 NIEZAJOMYCH (fragment) - copyright Paweł Okulowski
TARG KONSKI (fragment) - copyright Paweł Okulowski
WIĘCEJ ZDJĘĆ NA BLOGU TUTAJ
„W Raciborzu od lat brakowało miejsca, które skupiałoby rodzimych artystów działających
w różnych dziedzinach sztuki. A mamy się kim pochwalić! Rok jubileuszowy stwarza szansę
na zwrócenie uwagi na to co nasze, raciborskie. Z taką inicjatywą w Raciborskim Centrum Kultury pojawił się Marc Bonnetin.
Dał pomysł na gotowy projekt RACIBÓRZ – ART, stworzenie wspólnej,
wirtualnej przestrzeni dla prezentacji artystów. Głównym celem, jak sam wspomina, jest dowartościowanie życia artystycznego i kulturalnego miasta, poprzez stworzenie, dostępnego
dla wszystkich, katalogu internetowego artystów oraz działań artystycznych. Marc
jest Francuzem, mieszkając w naszym mieście zwrócił uwagę na niezwykły, artystyczny potencjał Raciborza.
Oddajemy zatem w ręce francuskiego artysty rodzimą sztukę i rozpoczynamy projekt RACIBÓRZ – ART.“
Joanna Maksym-Benczew