INTYMNOŚĆ W
ABSTRAKCJI
powrót do strony
violetty
Marc Bonnetin
Violetta Larysz-Wołek
Mówisz o abstrakcji. Czy to znaczy, że twoje inspiracje są rzeczywiście abstrakcyjne?
Tak naprawdę nie wiem, skąd przychodzi ten pierwszy ruch, skąd się bierze: czy z zewnątrz, czy od wewnątrz?
Trudno mi to ustalić, ale przychodzi taki moment, że to dzieło zaczyna samo „płynąć”, samo się tworzyć. Dzięki abstrakcji znajduję radość w malowaniu. To jest
sens mojej twórczości.
Jakie jest miejsce sztuki w twoim życiu?
Bardzo ważne! Sztuka pozwala mi żyć, pozwala odkrywać siebie, pozwala mi się rozwijać, pozwala mi się czegoś dowiadywać o sobie
i otaczającym mnie świecie. To nieustanny dialog mnie samej z czymś większym ode mnie. Tak ja odbieram własną sztukę.
Co dla Ciebie jest najważniejsze w tworzeniu?
Najważniejszym dla mnie w tworzeniu jest fakt, że dotykam niewiadomej, że dotykam tajemnicy...
I często ta tajemnica mi się objawia, a czasami wręcz odwrotnie - nie. Mam do tego szacunek i pokorę.
Aby poczuć świeżość tworzenia, musisz sięgnąć głęboko, a potem dostać impuls z zewnątrz?
Tak, dla mnie te rzeczy są bardzo ważne i powiązane ze sobą. Czuję realny związek między tymi dwoma światami.
Pracując nad swoim warsztatem rysunkowym czy malarskim, w istocie pracuję nad sobą.
Czy dla Ciebie jest ważnym kontakt z odbiorcą?
Od zawsze lubię kontakty z ludźmi, rozmowy. Zawsze jest mi miło, gdy powstaje dyskusja na temat jakiegoś mojego obrazu, a najbardziej poruszająca jest świadomość, że każdy
odbiera go inaczej.
To znaczy, że odbiór publiczności służy Ci do odświeżenia swojej twórczości?
Nie przeczę, tak jest. W tym momencie nadaje to całkiem innego znaczenia temu, co robię, bo widzę, że
to wszystko żyje.
A moje „widzenie” też się zmienia: kiedyś patrzyłam na dany obraz w konkretny sposób, dziś w zupełnie inny. Do wielu obrazów wracam. Zdarza się, że kończę obraz, wieszam na ścianie, a po pół
roku ponownie po niego sięgam i nad nim pracuję. Obrazy moje cały czas żyją.
Czy Twoja sztuka ma wpływ na to, co dzieje się na świecie?
Dotykasz tym pytaniem tego, czym interesuję się od kilku lat i czym kieruję się w swoich poczynaniach - to fizyka kwantowa i to, jak wszyscy jesteśmy ze soba powiązani i w jaki
sposób na siebie wpływamy. Cóż mogę powiedzieć więcej? Jedynie zacytować Gandhiego: „Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie”.
Jakie są Twoje wymagania, gdy zaczynasz malować?
Staram się nie mieć tych wymagań czy oczekiwań w stosunku do siebie. I w ten sam sposób prowadzę warsztaty z innymi: bardziej poszukujemy, niż przychodzimy z gotowym pomysłem.
Kieruję się intencją, że to, co zrobię, ma przerosnąć jakiekolwiek oczekiwania. Zauważam, że jeśli ja sama lub uczestnik warsztatów poddaje się temu, to kończy pracę z wielkim „łał!”.
Patrząc na moje obrazy, widzę jak rozwinęła się moja ręka, moje postrzeganie, kompozycja. Nie chodzi o to, że jestem lepsza czy gorsza, tylko o samą ewolucję, zmianę: dziś to jest takie, w
2011 było takie... . Był przecież nawet taki moment, że wstydziłam się swojej kreski... Ale to ja jej dałam przyzwolenie na to, żeby taka była!
Czy chciałabyś coś dodać?
Tak, że moje osobiste doświadczanie siebie jako kobiety, matki dało mi wiele wglądów wsiebie. To doświadczenie uruchomiło we
mnie potrzebę, a zarazem pasję, aby dzielić się tym z innymi. I tak powstały moje autorskie warsztaty. Pracuję z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi, pokazując im inny sposób
patrzenia na siebie - patrzenie W SIEBIE. To ta intymna i wyjątkowa cząstka, niepodlegająca krytyce, jakiejkolwiek ocenie. Cząstka, którą możemy chronić i
pielęgnować.
To takie piękne, kiedy odkryjemy to w sobie. Dla mnie to sens istnienia.
RACIBÓRZ 24.02.2017r.
Transkrypcja: Małgorzata Sokołowska
Korekta: Bogumiła Jankowska
„W Raciborzu od lat brakowało miejsca, które skupiałoby rodzimych artystów działających
w różnych dziedzinach sztuki. A mamy się kim pochwalić! Rok jubileuszowy stwarza szansę
na zwrócenie uwagi na to co nasze, raciborskie. Z taką inicjatywą w Raciborskim Centrum Kultury pojawił się Marc Bonnetin.
Dał pomysł na gotowy projekt RACIBÓRZ – ART, stworzenie wspólnej,
wirtualnej przestrzeni dla prezentacji artystów. Głównym celem, jak sam wspomina, jest dowartościowanie życia artystycznego i kulturalnego miasta, poprzez stworzenie, dostępnego
dla wszystkich, katalogu internetowego artystów oraz działań artystycznych. Marc
jest Francuzem, mieszkając w naszym mieście zwrócił uwagę na niezwykły, artystyczny potencjał Raciborza.
Oddajemy zatem w ręce francuskiego artysty rodzimą sztukę i rozpoczynamy projekt RACIBÓRZ – ART.“
Joanna Maksym-Benczew